Dzisiaj miał być ten dzień ! Koncert One Direction ! Nasz pierwszy. Awww *.* Miałyśmy M&G. Już od samego rana, trwały przygotowania. Wyszło na to, że ja ubrałam czarną bokserkę, na to białą bluzke oversize z napisem "Will you marry me, Malik ? <3" Do tego krótkie szorty, czarne conversy i torbę na ramie z 1D.. Włosy ułożyłam w niedbałego koka i spiełam wsuwkami. Natomiast Hope miała na sobie : spodenki z podwyższonym stanem, bluzke z napisem : "Will you marry me, Niall ? <3" w kolorze kremowym, kremowe conversy i tak jak ja torbę z One Direction. Włosy spieła w koczka i była gotowa. Wziełyśmy ze sobą po plakacie i płyte UAN i TMH i wyszłyśmy w stronę areny o2. Po około 20 minutach, byłyśmy na miejscu. Byłam bardzo podekscytowa, w zasadzie Hope też. Miałyśmy transparent z napisem "Poland love One Direction ~ PolishDirectioners <3" Dałyśmy go do tyłu, a same udałyśmy się na pierwsze rzędy. Koncert był cuudowny *.* Stałyśmy pod samiutką sceną. Przyszedł czas na M&G. Ja z Hope poprostu piszczałyśmy w tej kolejce. Napoczątek przywitałyśmy się z wszystkimi. W rękach trzymałyśmy nasz transperent.
- Are you are Polish ? - spytał Liam.
- Yees. - odparłam, ponieważ Hope totalnie zatkało.
- I love Poland and polish directioners. - zadeklarował Nialler.
- O thank you - odpowiedziała Hope.
- I love too. - Dodał Hazza.
- And I. - Szybko dorzucili jednocześnie Li i Lou.
- I too. - Odparł rozmarzony Malik.
- Ouu. So sweet. Thank you. I promises tell to polish sister directioners.
Przyszedł czas na zdjęcia. Ja stanełam tak, że z mojej prawej strony stał Malik. Z lewej Lou. Obok niego Li i Nialler. A pomiędzy Niallem i Harrym stała Hope. Po zrobieniu zdjęcia, chciałam pocałować Malika w policzek do takiej "osobistej fotki z ulubieńcem" . Niestety Malik, się odwrócił i trafiłam wprost w jego usta, chłopak niefortunnie oddał mi pocałunek, po czym ja też. W moim brzuchu, fruwały miliony motyli, Malik zaczął coraz bardziej pogłębiać pocałunek. W końcu ja się oderwałam i... uciekłam ? Poprostu nie chciałam na niego patrzeć, przecież mógł to źle odebrać. Ja czułam coś do niego, ale on mnie w ogóle nie zna. Przecież to by było niemożliwe. On, sławny i cudowny przystojniak, część najpopularniejszego boysbandu na świecie One Direction. Ja, normalna i okropna dziewczyna, która nigdy nie miała chłopaka bo jest taka brzydka. Nie ma nawet za dobrze opanowanego języka angielskiego. To nigdy nie będzie możliwe. Ale jednak ten pocałunek, te wszystkie motylki w moich żołądku. Czy to takzwana "Miłość" ?! Nie wiem tego, ale wiem, że muszę się trzymać jak najdalej niego i całego One Direction. Przecież oni także mieszkają w Londynie. Ahhh , Faith przestań o nim myśleć ! Moje uczucia są zmieszane. Zarazem jestem najszczęśliwsza na świecie, a jednak mam tak bardzo rozdarte serce, że go tu przy mnie nie ma.
'Nie ma cie gdy moje życie spada w dół ! Nie ma cie gdy wszystko łamie sie na pół ! Ale kocham cie ! Wciąż cie kocham, kurwa i nie znam już innych słów to jest zbyt trudne..."
Nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Siedzę już od paru dni w łóżku i rycze. Moje uczucia zmieszały się. Wszystko jest takie bezsensu. Ach... przecież to jest pierdolone życie, Faith a nie wymarzona bajka...
__________
No to pierwszy rozdział jest. Pisałam go aż 3 dni. Tak naprawde mogłam go dodać wczoraj, ale zapomniałam. Przepraaszam. Mam nadzieje, że ktoś będzie czytał tego bloga. <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz